czwartek, 8 maja 2014

Maluj zdrowo!

             Żona Napoleona z wcześniejszego posta dojrzewa do wejścia w towarzystwo, a tymczasem pokażę Wam małe, urokliwe cukiernice dla dwóch przyjaciółek, które zostały zamówione przez nie dla siebie nawzajem :)

            Totalnie nie popieram malowania kuchennych przyrządów z prostego powodu. Warzechy, chochle, mieszadełka, deski do krojenia albo drewniane uchwyty noży itp. są przedmiotami, które cały czas mają kontakt z produktami żywnościowymi. Jeżeli są ozdobione techniką serwetkową, to ich powierzchnia pokryta jest zazwyczaj klejem, lakierem i innymi chemicznymi oraz trującymi, a już na pewno NIE JADALNYMI substancjami.

             Nie widzę nic zdrowego w umieszczaniu tych toksycznie zabezpieczonych narzędzi w jedzeniu, bo nie wierzę, że jakiś ułamek tych trujących substancji w nim nie zostanie . Poza tym takie drewniane narzędzia są skazane na częsty kontakt z wodą, co zwyczajnie powoduje ich szybkie niszczenie. Jeśli drewno jest surowe, to nie ma nic złego w mieszaniu nim jedzenia. Z drugiej strony, jeżeli jest pomalowane, to będzie trwalsze, ale zdecydowanie mniej zdrowe. Tutaj konieczny jest więc kompromis: albo ładne, albo zdrowe. I tak, jak uwielbiam ozdabiane przedmioty, tak w tej sytuacji postawiłabym jednak na wyeliminowanie toksycznych przyrządów z kuchni.

            Jak wytłumaczyć się więc z cukiernicy? Jak się dobrze rozejrzycie, to w kuchni jest kilka rzeczy które nie mają częstego kontaktu z wodą, a przechowywane w nich produkty nie tracą na swojej jakości pomimo zdobień. Jakość zdjęć jest godna pożałowania, ale każde ze zdjęć jest z innego okresu twórczego (buahahaha... :) ) i nie jestem teraz wstanie zrobić nic lepszego :)

1. Cukiernica: przechowywany produkt jest sypki i suchy. Moją metodą na jej ozdabianie jest praca jedynie na zewnętrznej części. Środek nie wymaga lakierowania, więc nawet przy tarciu cukru o ścianki, toksyny nie zostają na produkcie. Poza tym zdobienie środka nie miałoby sensu, bo w końcu i tak wsypuje się tam cukier.






2. Pieprzniczka i solniczka - całkowicie jak w przypadku cukiernicy


3. Tace są oczywiście lakierowane. Ale kładziemy na nie inne podkładki, talerzyki, więc lakier nie ma kontaktu z produktem. Lakier jest też świetnym zabezpieczeniem wzoru dla takich fajtłap jak ja, które pomimo największych starań i tak wyleją coś gorącego na tacę :) :) :)







4. Miski wykańcza się lakierem jeśli ozdabiamy je papierem ryżowym lub serwetką. Jednak wystarczy też potraktować drewno bejcą dowolnego koloru, żeby jedynie wydobyć piękne słoje.







5. Chustecznik jako serwetnik? Dlaczego nie :) Kontakt z wodą zerowy, a jak ładnie wygląda na stole :)





Dla wyjaśnienia: wszystkie przedmioty decoupage'owe można zawsze umyć wilgotną szmatką, jeśli to nie jest konieczne, to nie radziłabym stosowania detergentów, a jeśli już zabrudzenie wymaga zamoczenia przedmiotu, to potem należy osuszyć przedmiot papierowym ręcznikiem, odstawiając następnie do całkowitego wyschnięcia.








czwartek, 24 kwietnia 2014

Napoleon szuka żony

   Były już kociaki, a teraz przyszedł czas na gratkę dla miłośników psów w dosyć nietypowym wydaniu. Lekko surrealistyczne podejście do powagi Napoleona wymaga na pewno poczucia humoru :)
     Lady Buldog-jego wybranka aktualnie robi się na bóstwo i już wkrótce zawita w progach bloga. Zadaniem Napoleona jest witanie gości w drzwiach, pilnuje jednocześnie kluczy domowników utrzymując w szyku jedne obok drugich. 
     Totalnie prosty przedmiot, w kolorach, które uniwersalnie pasują do większości wnętrz i wyglądają elegancko dzięki połączeniu faktury drewna w kolorze ciemnego brązu, granatu i bieli. Uniwersalizm zawsze się sprawdza. Każdy złodziej się przestraszy takiego stróża:)





wtorek, 15 kwietnia 2014

"Jesteś obiektem moich paczań", czyli kocie opowieści

           Z czym kojarzy Ci się kot? Mnie, z wygrzewaniem się na kaloryferze, łażeniem swoimi ścieżkami, łapaniem myszy i alergicznym wpływem na drogi oddechowe :)

           Biel i czerń jest charakterystyczna dla nowoczesnych, zazwyczaj minimalistycznych wnętrz. Skoro więc operujemy kontrastowym połączeniem raczej zimnych kolorów, możemy też przełamać chłód minimalistycznych przestrzeni kocim ciepełkiem. Dodatkiem do kuferka może być wąsaty zegar, który przez okulary paCZy jak bardzo jesteśmy spóźnieni :) Zestaw w sam raz dla miłośników kotów, a kolejny post będzie dedykowany amatorom szczekających pupili.







Już dawno w poście nie pojawiła się fajna nuta :) Link poniżej odsyła do piosenki, którą na pewno skojarzycie z reklamy telewizyjnej, ale w kontekście kotów w czasie jej słuchania pojawia mi się w głowie wizja dwóch małych, domowych tygrysów, które pod nieobecność właścicieli robią sobie z mieszkania niezły plac zabaw :)



środa, 9 kwietnia 2014

Wielkanocnie

                W ferworze przedświątecznych przygotowań nie można zapomnieć o dekoracji domu i jednocześnie tak ważnym elemencie jakim jest Wielkanocny koszyczek. Ten, który przedstawiam Wam poniżej powstał w zeszłym roku, a co za tym idzie jest to jedna z niewielu zrobionych przeze mnie rzeczy, którą mogę odświeżyć i sprawdzić, jak decoupage i wykończenie wygląda z biegiem czasu.

                 Koszyk powstawał na samym początku mojej zabawy z dekorowaniem, więc nie wszystkie techniki i rozwiązania były doskonałym wyborem. Obecnie staram się zastępować taśmę dwustronną klejem, najczęściej wikolem, który zdecydowanie lepiej trzyma nawet grubsze wstążki. Te przy koszyku wystarczy docisnąć, bo lekkie odchodzenie wstążki jest naturalną reakcją na wietrzenie kleju z taśmy.

                Druga rada dotyczy pielęgnacji przedmiotów. Koszyczek był dosyć zakurzony po roku i idealnym sposobem na jego wyczyszczenie była jednorazowa chusteczka do czyszczenia mebli, nasączona specjalnym ślicznie pachnącym płynem. Kurz zszedł bez problemu, odświeżając jednocześnie drewno i odsłaniając kolory.

               Po trzecie widzę, jak razem z dużą ilością ozdobionych przedmiotów rośnie wprawa w przyklejaniu serwetek :) Oczywiście, że nie jest to jeszcze doskonała jakość, ale się staram  :P Satysfakcja przy każdej kolejnej rzeczy jest tak samo silna jak przy pierwszych, w końcu ta frajda jest chyba najważniejsza :)        

               Ostatni wniosek jest taki, że jeśli dobrze dobierze się kolory do okazji, to upływający czas jest bez znaczenia. Uniwersalny motyw wiosennych kwiatów i kurczaczków zawsze będzie dobrze pasował do radości ze świąt Zmartwychwstania :)






wtorek, 1 kwietnia 2014

Świeżynki

Dzisiaj będzie mało pisania, a dużo zdjęć. Wspominałam Wam w poprzednim poście, że tej wiosny będzie się dużo działo i poniżej jest na to dowód. Pan kurier dostarczył to i owo do zdobienia, więc mam nadzieję, że już niedługo będą się powoli ukazywać pierwsze zestawione w komplety świeżynki :)

Te słodkie kulki, które powodują, że światło wokół drewna jest ciepłe matowe i delikatne, to zestaw Cotton Ball Lights. To jest coś, co powoduje, że wnętrze staje się fenomenalnie przytulne i zupełnie się nie chce z niego wychodzić. Swój zestaw nazwałam bardzo krótko i zwięźle: "Lody waniliowe w polewie jagodowej degustowane w czasie letniej bryzy" :D Zestawy można komponować według uznania, ilościowo i kolorystycznie, a efekt jest fantastyczny, zwłaszcza, gdy jest ciemno. W dzień kulki wyglądają jak nitkowe bombki przy czym nie jest to element wystroju jedynie na czas Bożego Narodzenia. Zobaczcie sami :)








poniedziałek, 17 marca 2014

Słodki duet

Czuć, że idzie wiosna. I chociaż za oknem jeszcze "jak w garncu", razem ze słoneczną energią rozgrzewają się też moje silniki i po zimowym letargu trzeba wreszcie wrócić do aktywnego życia, zwłaszcza pod względem tworzenia.

Na wiosenne "dzień dobry" przedstawiam Wam słodki, babeczkowo-groszkowy duet :) Tak dawno chciałam zrobić pudełko w ciastka i wreszcie natrafiła się okazja.

Zestaw jest oczywiście urodzinowo-bezokazyjny, podarowany z czystej sympatii dla wybuchowej Mamuśki ze swoją podobną kropka w kropkę córką :) Wersja większa dla mamy, a mniejsza, na małe skarby dla córci :)








Apetyt rośnie w miarę jedzenia, a tej wiosny będą się działy na prawdę ciekawe rzeczy :) do zobaczenia! :)

piątek, 6 grudnia 2013

Kolorowe krasnoludki na mroźne świąteczne wieczory :)

WSTYD! Żeby tak zaniedbać bloga! Tyyyyyle się dzieje, że strasznie ciężko jest jednocześnie realizować różne projekty i je opisywać. Ale właśnie przyszedł czas na wyjście z tego marazmu i z okazji Mikołajek przedstawiam Wam mój hurt-detal :) świąteczne świeczniki :) 20 "krasnoludków", 5 typów wzorów, mnóstwo zmian w tak zwanym międzyczasie i olbrzymia satysfakcja z efektu :)

Najpierw oczywiście wszystkie szast prast na biało, pod kolor śniegu oczywiście :)


A później już tylko klejenie, czekanie, odbijanie, pakowanie i efekt jest następujący:






i zapakowane:



Buble - niezawodny :)



I jeszcze jedno: idąc za Celine w jednej z jej ślicznych świątecznych piosenek... Nie zostawiajcie wszystkich pięknych uczuć wobec ludzi wokoło na wigilijny wieczór. Spróbujmy dać swoje ciepło i dobro na co dzień, a nie tylko w ten piękny świąteczny czas :)

Ściskam Was w ten wietrzno-śnieżny wieczór :)