niedziela, 13 października 2013

I'll be there for you - przyjacielskie gadżety

Kochani, dzisiaj trochę inaczej niż zwykle:)

Zapytałam ostatnio kilkoro znajomych o to czym jest dla nich przyjaźń. Reakcje przeszły moje najśmielsze oczekiwania. 

Czym jest dla Ciebie przyjaźń?

...to bezwarunkowa chęć pomocy osobie bliskiej, która tej pomocy potrzebuje. Świadomość, że to działa też w drugą stronę. Bezgraniczne zaufanie i to, że w obecności przyjaciela dobrze się czujemy...

Przyjaźń jest dla mnie uczuciem którym darze osoby, które tworzą moją rodzinę. Moje przyjaciółki są moją rodziną, którą sama sobie stworzyłam

Przyjaźń to cudowna wartość, dzięki której wspaniałą przygodę, jaką jest życie mogę przeżywać i dzielić z drugim człowiekiem.

...dla mnie czymś o czym się nie rozmawia, to po prostu jest i to się czuje...

...dla mnie przyjaźń to: uśmiech przez łzy, wsparcie ramieniem, radość z błahostek. A czasami jest bolesną prawdą i lekkim kopniakiem albo pomocą w zakopywaniu zwłok... 

...to poczucie bezpieczeństwa, zrozumienia i zaufania względem drugiego człowieka...

...to jedna z czterech miłości. Piękne uczucie...

...hm, no to przyjaźń to jest dla mnie swoboda w rozmowie, to że mogę do kogoś napisać w najbardziej egzotycznej porze z największą możliwą pierdołą, a i tak mi odpisze i doradzi albo pocieszy; nie muszę zastanawiać się, co powiedzieć i jak to ta druga osoba odbierze, po prostu mogę być sobą i...wrednie obgadywać wszystkich dookoła... <3

...poczuciem bezpieczeństwa i zaspokojeniem potrzeby bycia komuś potrzebnym...

Przyjaźń jest wtedy, gdy możesz zaufać. Właściwie: gdy ufasz. Gdy potrafisz dzielić z kimś najszczęśliwsze radości i najgorsze smutki. Gdy wspólnie robicie rzeczy, których często nikt inny nie potrafi zrozumieć Gdy wystarczy spojrzenie, by było wiadomo o co chodzi, a jeden dokańcza zdanie za drugiego. Gdy wiesz, co druga osoba zrobiłaby na Twoim miejscu. Gdy po pół roku od ostatniej rozmowy zadzwonisz o 4 rano i zostaniesz wysłuchany. To przestrzeń całkowitej szczerości, tu nie ma miejsca na udawanie czegokolwiek. Szczera pochwała i jeszcze szczersza krytyka. Przyjaźń jest chyba najtrudniejszą ze wszystkich relacji. Potrzeba czasu, ogromnej pracy i wielu potknięć zanim wspólnie dojdziecie do tego, że jesteście przyjaciółmi. Do prawdziwej przyjaźni trzeba po prostu dojrzeć.

...przyjaźń jest zaufaniem...

Przyjaźń to dla mnie poczucie bezpieczeństwa, czujesz się dobrze i swobodnie przy tej osobie i nie wstydzisz się swoich wad.

..no przyjaźń to jakiś stały punkt w twoim życiu i wiesz, że cokolwiek się stanie to ta osoba będzie tam dla ciebie, bez względu na to czy postąpiłeś dobrze czy źle... To tak jak z mamą trochę... ktoś akceptuje cię mimo wszystko, a ponadto nadajecie na tych samych falach i jest śmiesznie :) Przyjaciel to ktoś taki że jak jest dobrze to jest dobrze, ale jak robi się źle to nie ucieka tylko staje za tobą i popycha cię do przodu.

Moja definicja przyjaźni jest najbardziej zbliżona do tej ostatniej. Najciekawsze w tym całym eksperymencie było to, że odpowiadający chyba myśleli, że ja mam jakiś klucz, w który powinni się wpasować. Nic bardziej mylnego! W sprawie uczuć każdy ma swój punkt widzenia, a ja nie mam prawa czegokolwiek narzucać :)

Dostałam też odpowiedź w formie tekstu piosenki Kasi Nosowskiej i Renaty Przemyk - "Kochana": 

Nie muszę pytać czy otworzysz,
bo wiem, że jeśli zjawię się
to w progu będziesz stać.
I zdejmę płaszcz podszyty lękiem,
gdy przy mnie i przy nikim więcej
twoja jasna twarz.

Podtrzymywałaś moją głowę, 
nie roztrzaskałam skroni o podłogę,
póki co.
Przed snem wypowiedz moje imię,
przybędę wraz ze świtem.
Proszę nie śpij, jestem już..

Dajesz mi niepokorne myśli, niepokoje,
tyle ich wciąż masz, kochana.
Nie myśl, że nie miniemy nigdy się,
choć łatwiej razem iść pod wiatr.

Cały ten wstęp miał swój cel: wprowadzić Was oczywiście do mojego decoupagowego świata :)

Poniżej przedstawiam Wam świeczniki dla ważnych dla mnie członków Loży Szyderców :) Dobór kolorów i stylistyki był adekwatny do charakteru konkretnej osoby :) Świeczniki nie wydają mi się być zbyt męskie, więc jedyny przedstawiciel płci brzydkiej w towarzystwie otrzymał pojemnik na biurkowe szpargały :)




Spośród wszystkich piosenek o przyjaźni wybrałam nieśmiertelnego Freddiego :) 


A czym dla Ciebie jest przyjaźń Drogi Czytelniku? :)

piątek, 4 października 2013

Chińska przygoda i mały tutorial :)

Chineese adventure :)

Prośba o zrobienie pudełeczka na długopisy, dla osoby która studiuje angielski z chińskim miała być w ogóle niezrealizowana, bo nigdzie nie można było dostać drewnianego surowego pudełka o tym przeznaczeniu. Hurtownie i sklepy dla plastyków nie stanęły na wysokości zadania. Aż tu zupełnie przypadkiem moje nogi zawędrowały pierwszy raz do chińskiego marketu (dlaczego nie wcześniej!?). No i okazało się, że CHINY MAJĄ WSZYSTKO! 

Znalazły się miniaturowe okrągłe pudełeczka na coś bardzo małego (czekają na ozdobienie) i oczywiście pojemnik na długopisy. 

Research: przyszła właścicielka nie lubi niebieskiego, lubi długopisy i chce coś z połączeniem Chin i Zjednoczonego Królestwa :) mówisz masz :)

Gdzieś w moich czeluściach serwetkowych znajdowały się londyńskie budki telefoniczne, ale z chińskimi znaczkami nie miałam NIGDY do czynienia. No więc z pewną rezerwą trzeba było zaufać Wujkowi Google, który pomógł mi znaleźć słowa, będące jednym znaczkiem, ale takie, które będą miały wspólnie jakiś spójny przekaz. Po wielu próbach udało się znaleźć: Radość, Zaufanie, Miłość i Przyjaźń (inspiracja Lennonem?) :)

Transfer napisów wygląda baaardzo prymitywnie, ale nie rozlewa się przynajmniej po pudełku :)

Do transferu znaczków przydały się:

- żelowy długopis (czarny)
- czarny marker
- taśma malarska
- małe karteczki
- monitor
- zmywacz do paznokci
- wacik kosmetyczny
- łyżeczka do herbaty

Krok 1:

Kiedy już wiemy jaki napis chcemy przenieść na drewno, umieszczamy go w Wordzie, ustawiamy czcionkę, która rozmiarem pasuje do transferu najbardziej nam odpowiada, pogrubiamy albo nie, tworzymy odbicie lustrzane (!) i czarnym żelowym cienkopisem odrysowujemy kształty na kartce przyklejonej do monitora taśmą malarską. Mowa tutaj jedynie o tych napisach, które mają dosyć prosty kształt. Wzory lub bardziej skomplikowane ornamenty tym sposobem się nie przeniosą. Jak tylko opatentuje swój sposób na takowe to na pewno się o nim dowiecie :) Poniżej zdjęcie :)


Krok 2:

Poprawiamy przerysowany napis żelowym cienkopisem jeszcze raz, żeby się lepiej odbił. 

Krok 3:

Przyklejamy kartkę do drewna jednym paskiem taśmy, napisem w stronę drewna. 

Krok 4:

Nasączamy wacik kosmetyczny zmywaczem do paznokci, przecieramy kartkę wacikiem i dociskamy kartkę przez ten wacik łyżeczką do herbaty. Na drewnie odbijają się wtedy te kontury. 

Krok 5: 

Wypełniamy kontury czarnym markerem i gotowe :)

Całość lakierujemy :)

Efekt jest następujący:


WNIOSKI: 

A: Rysowanie chińskich znaczków? Mega frajda! 

B: Wychodzenie poza schematy i wyższa kombinatoryka - OPANOWANE

C: Zadowolenie z efektu - osiągnięte :)